Szkolenie, cz.1

Wszystko zaczęło się dość niewinnie. Razem z kilkoma osobami z firmy zostaliśmy wysłani na szkolenie. Firma dbała o rozwój pracowników, więc już nie raz na takowym byliśmy i nic podobnego się nigdy nie wydarzyło. Jednak tym razem było nieco inaczej.

Problemy zaczęły się już po przyjeździe. W recepcji okazało się, że mieli kryzysową sytuację i musieli przejąć gości z innego hotelu. Skutek był taki, że zabrakło dla nas pokoi. Tzn. zgodnych z rezerwacją. Został tylko jeden wolny apartament. Nie mieliśmy wyboru i musieliśmy wszyscy się w nim zmieścić. Sytuacja była o tyle niekomfortowa, że byłam jedyną kobietą, która miała dzielić pokój z trzema facetami. Na szczęście apartament okazał się być duży i wygodny. Złożony z trzech części – wspólnej z kompletem wypoczynkowym i dwóch sypialni z łazienkami, całkowicie zaspokajał nasze potrzeby poczucia prywatności. A przynajmniej moje, bowiem panowie musieli zmieścić się na łożu małżeńskim, mając jeszcze kolegę na dostawce. Zawsze, gdy o tym pomyślałam, na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, co pozwoliło mi przetrwać te parę dni.

Szkolenie było nudne i ciągnęło się jak flaki z olejem. Tabelki i cyferki to kompletnie nie moja bajka. Ratowały mnie jedynie przerwy na kawę lub lunch. Jednak już następnego dnia sytuacja diametralnie zmieniła się po wydarzeniach z ubiegłego wieczora. Po całym dniu w sztywnym uniformie, wybrałam się odetchnąć do jacuzzie. Nie było mnie dobrą godzinę i panowie postanowili najwyraźniej wykorzystać sytuację i zajrzeli do Internetu. Weszłam cichutko i jakież wielkie okazało się moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że zamiast ostatnich zestawień oddają się z lubością erotycznej lekturze. Chwilę stałam za nimi i oczom nie mogła uwierzyć, co tak namiętnie lustrują wzrokiem. Było to opowiadanie erotyczne o tematyce medycznej. Przez chwilę razem z nimi czytałam o intymnych badaniach lekarskich, nagich pacjentkach i wymyślnych terapiach, stosowanych przez lekarzy, do czasu, gdy już nie mogłam wytrzymać i wybuchłam śmiechem. Odwrócili się, w popłochu zamykając laptop, ale było już za późno. Ich najskrytsze tajemnice wyszły na jaw, a ja zataczałam się ze śmiechu, widząc ich zmieszanie. Po chwili ubawu, ogarnęłam się i udałam, że nic się nie stało, nic nie widziałam i z uśmiechem na twarzy poszłam do siebie.

Jeśli chcecie mogę pokazać Wam parę fajnych stronek. – rzuciłam na odchodne, cicho chichocząc.

Długo nie mogłam zapomnieć o tym, co zobaczyłam. Nigdy nie przypuszczałabym, że facetów podniecają badania lekarskie, szczególnie te intymne. To co dla wielu kobiet jest utrapieniem, okazuje się, że mężczyzn niesamowicie podnieca. Ja akurat nie mam nic przeciwko nim, zresztą stąd zrodziło się moje zainteresowanie tym tematem. Badania potrafią być niezwykle erotyczne i sensualne. Ja znałam to z doświadczenia, jednak byłam cholernie ciekawa, skąd oni się nimi zainteresowali.

Próbowałam zasnąć, jednak natrętne myśli nie dawały mi spokoju do tego stopnia, że nawet nie wiem kiedy, ale zaczęłam fantazjować na ich temat. Cała trójka była nieziemsko przystojna. K. to typowy ogier – doskonale wie, że jest zabójczo przystojny, jest bardzo pewny siebie i niemiłosiernie napalony. B. to modowy elegancik – zawsze ubrany w najmodniejsze ciuchy zgodnie z obowiązującymi trendami, na co dzień wybierał stylizacje rodem z paryskich wybiegów; wyglądał nieco na geja. Natomiast M. to połączenie misia z inteligentem – mądry, oczytany, raczej cichy, spokojny, opiekuńczy, do przytulenia. Nie wyglądali na maniaków seksualnych. No, może poza K.; po nim mogłam się tego spodziewać, ale po pozostałej dwójce nic nie było widać. Na co dzień spokojni, grzeczni, ułożeni. Czasem nawet zastanawiałam się, czy kiedykolwiek uprawiali sex i czy podczas stosunków też są tacy grzeczni czy wychodzi z nich druga natura. Jak widać, chyba wychodzi, co podkręciło mnie jeszcze bardziej. Zawsze myślałam, że nie pasowali do mnie i nie mogłabym tworzyć udanego związku z żadnym z nich. Teraz, znając ich erotyczne marzenia, na nowo znaleźli się w puli moich zainteresowań. A przynajmniej tych seksualnych. Gdyby tylko wiedzieli jak bardzo jesteśmy do siebie podobni. Gdyby tylko wiedzieli, że lubią to co ja. Rozpływając się w domysłach, ręce mimowolnie zaczęły wędrować po moich piersiach, muskając je i delikatnie ugniatając. Dotyk ten sprawił mi tyle przyjemności, że postanowiłam odsłonić je i zwiększyć swoje zmysłowe doznania. Czułe pieszczoty nagich piersi sprawiły, że zrodziła się w mojej głowie pewna fantazja, która pochłonęła mnie bez reszty. Dobrze wiedziałam, co nastąpi za chwilę. Próbowałam przestać, besztając się w myślach za to co robię, pełna obaw, że chłopcy za ścianą mogą wszystko usłyszeć, ale nie mogłam się powstrzymać. Moje dłonie coraz intensywniej pieściły cycuszki, a paluszki energicznie masowały dobrze zwilżoną już cipeczkę. Z każdą minutą było mi coraz przyjemniej, byłam coraz śmielsza i coraz dalej posuwałam się w swych fantazjach.

Był późny wieczór. Rozmawialiśmy otwarcie o naszych upodobaniach. Pokazywaliśmy sobie ulubione strony, czytaliśmy fragmenty, które najbardziej nas podniecają. Ukradkowym spojrzeniom i jednoznacznym chichotom nie było końca. Nadarzyła się okazja, by zaproponować kolegom wspólną zabawę, co po chwili wahania uczyniłam. Długo czekałam na ten moment. Miałam na nią wielką ochotę. Wspólnie ustaliliśmy, że zabawimy się w doktora. Poszliśmy do mojej sypialni, po czym perfekcyjnie odegraliśmy swoje role. Doktorzy wypytywali swoją pacjentkę o ważne intymne szczegóły, po czym poprosili, by rozebrała się do naga. Stanęłam naprzeciw nich, a oni uważnie patrzyli jak powoli ściągam bluzkę, spódnicę, majteczki i staniczek. Wstydziłam się, ale niesamowicie podniecało mnie to, co za chwilę miało się wydarzyć. Poczułam znajome ukłucie między udami, które doskonale znałam. Moja cipeczka wypełniła się sokami rozkoszy. Zakryłam rękoma newralgiczne miejsca, a moja twarz oblała się rumieńcem wstydu. Doktorzy dokładnie, delikatnie badali moje nagie ciało. Każdy po kolei, kawałek po kawałku. Ich dotyk sprawiał mi wiele radości i potęgował przyjemne doznania. Czułam jak staje się coraz bardziej mokra, jak podniecenie rośnie z każdą minutą. Panowie czule ugniatali moje pełne piersi, delikatnie badali brzuszek i namiętnie pieścili każdą z dziurek. Głosami wyobraźni słyszałam jak mówią: „proszę się rozluźnić”, „sprawdzimy jeszcze piersi”, „o tak, ślicznie”, „jest Pani bardzo dzielna”, „cichutko, proszę jeszcze wytrzymać”. Myśl o tym tak bardzo mnie podnieciła, że sama nawet nie wiem, warning1kiedy doszłam. Nagle przyjemne uczucie orgazmu ogarnęło moje całe ciało. Mocno zaciskałam zęby, żeby nie krzyczeć z rozkoszy. Wyczerpana, szybko usnęłam, wtulona w pachnącą pościel. Orgazm sprawił, że na chwilę zeszło ze mnie ciśnienie, jednak nie na długo, bo okazało się, że następnego dnia byłam równie pobudzona jak poprzedniego.

Dodaj komentarz