Szkolenie, cz.4

Koledzy, wasza kolej. – powiedział odsuwając się na bok. B. przygotowywał się już do badania, a ja widząc, że każdy ma zamiar dokładnie zbadać moją cipeczkę, ledwo co powstrzymałam się od orgazmu. Poprosiłam, by przerwali na moment. Przestraszyli się. Zapytali, czy wszystko w porządku, a ja otumaniona rozkoszą, zdołałam tylko pokiwać głową. Po chwili mój oddech nieco uspokoił się, a podniecenie trochę opadło. B. położył dłoń na moim brzuszku i wsunął palec do środka. Byłam tak mokra w środku, że prawie go nie czułam. Gdy za chwilę dołożył drugi, pisnęłam z bólu. M. wyszeptał wprost do mojego ucha:

Cichutko maleńka, cichutko. – Palce B. były chłodne, sztywne i twarde. Diametralnie różniły się od miękkiej i rozgrzanej do czerwoności cipeczki. Oprzytomniałam trochę, jęcząc tym razem z dyskomfortu, a nie przyjemności. K. instruował go, jednak na nic zdawały się jego rady. Gdy skończył, poczułam ulgę. Doszłam do wniosku, że dobrze zrobił, że nie został lekarzem, jednak nie miałam czasu na rozmyślania, bo M. uklęknął w moich szeroko rozłożonych nogach i przeszedł do działania. Dwoma paluszkami przytrzymał płatki i powoli wypełnił moje wnętrze paluszkiem. Masował chwilę niczym rasowy doktor. Był najlepszy. Od razu przypomniało mi się badanie piersi w jego wykonaniu. Gdy wsunął dwa palce zapytał czy nie boli.

Nie – wyszeptałam, pogrążając się w otchłani rozkoszy. Znów czułam jak z każdym jego ruchem rośnie moje podniecenie. Badał moje wnętrze dokładnie parę chwil, po czym dotknął mojej drugiej szparki. Jęknęłam głośno i wzdrygnęłam się.

Cichutko – powiedział – Nie bój się, nie będzie bolało. – Rzeczywiście wślizgnął się do środka niezauważenie. Dopiero, gdy delikatnie zaczął manipulować wewnątrz, poczułam dziwne, lecz błogie uczucie. Do tej pory próbowałam być w miarę cicho i powstrzymywać głośne jęki, ale teraz wiedziałam, że już nie dam rady. Tak pięknie pieścił paluszkami moją dupcie, powoli i dokładnie. Każdy jego ruch unosił moje ciało na kilka centymetrów w górę. K. zrozumiał, że już czas, że już dłużej nie wytrzymam i przejął inicjatywę. Włożył palce do mojej pierwszej szparki i energicznie zaczął masować jej wnętrze. Zawyłam z rozkoszy. Oddychałam coraz głośniej, coraz ciężej. Spazmy ekstazy targały mym ciałem. Gdy B. i M. czule zaczęli pieścić moje piersi języczkami, oszalałam z radości. Byłam tak pobudzona intymnymi badaniami, że niewiele mi brakowało. Po chwili potężny orgazm wstrząsnął moim ciałem. Krzyczałam tak głośno, że wszyscy przestraszyli się, że stało się coś złego. B. zakrył ręką moje usta, wygłuszając krzyk, natomiast K. nie przerywając pieszczot pozwolił mi przeżyć wspaniały orgazm. Jeszcze nigdy nie był tak długi i tak silny. Prawie odeszłam od zmysłów, jakbym straciła z rozkoszy przytomność.

Kompletnie nie pamiętam, co się później stało. Obudziłam się dopiero następnego ranka, wygodnie ułożona i okryta w łóżeczku, z zaciągniętą koszulką. Tylko plamy na pościeli wskazywały, co się zdarzyło ostatniej nocy. Gdy o tym wszystkim pomyślałam, zrobiło mi się trochę szkoda chłopaków, że ja przeżyłam nieziemską rozkosz, a oni musieli obejść się smakiem. Gdy zobaczyłam ich na śniadaniu było mi trochę głupio i wstyd po warning1wczorajszych igraszkach. Powiedzieli, żebym absolutnie się nie stresowała, bo oni też mieli wspaniałe doznania. W końcu spełniłam ich marzenia o zabawie w doktora. Po śniadaniu wracaliśmy do domu. Z jednej strony z radością, bo każdy z nas przeżył niezapomnianą przygodę swojego życia; z drugiej natomiast z żalem w sercu, że więcej już się to nie powtórzy.

 Roma, 2013

 PS. Z pozdrowieniami dla K., B. i M. ;P

Podobieństwo osób i zdarzeń jest przypadkowe.
Wszelkie prawa zastrzeżone.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s