Mów do mnie jeszcze, cz.6

Odłożyła kartki, czekając na dalszy rozwój akcji. Czy to już koniec? Czy pozwoli jej się ubrać i wrócić do swoich obowiązków czy przygotował dla niej coś jeszcze? Zastanawiała się. W dalszym ciągu skrępowana swoją nagością, nie podnosiła wzroku.

Podobało Ci się to, co czytałaś? – zapytał, przerywając niezręczną ciszę. Pokiwała głową, czując, że czerwieni się jeszcze bardziej.

Podnieciłaś się? – zapytał retorycznie. Przez rozchylone uda doskonale widział jaka była mokra. Zastanawiał się jednak czy mu się do tego przyzna. Ponownie przytaknęła. To go jednak nie usatysfakcjonowało.

Odpowiedz. Chcę to usłyszeć. – zniecierpliwił się.

Tak, proszę Pana. – wyjąkała zawstydzona.

Jak bardzo? – dociekał.

Nie wiem, proszę Pana. – odparła.

To sprawdź. – był nieustępliwy. Rozchyliła wargi wciągając głośno powietrze, jakby oddychając przez nos wdychała go zbyt mało. W uszach słyszała szalone bicie swojego serca. Sięgnęła dłonią do szparki i przejechała palcami po wilgotnej szczelinie. Była śliska, gorąca, a dotyk poruszył wrażliwe części ciała. Zadrżała, głośno przełykając.

Bardzo, proszę Pana. – niemalże wyszeptała. Była tak bardzo podniecona, że mógłby z nią zrobić wszystko. Tak samo jak on. Uśmiechnął się pod nosem i schylił się w jej kierunku.

Przeniosę Cię teraz, ale chcę, żebyś pozostała w tej samej pozycji. Chwyć się mnie mocno. – polecił. Wiedział, że jest na tyle odważna i podniecona, że mu się odda. Nie mylił się. Natychmiast wyciągnęła ręce i objęła go za szyję, sutkami ocierając się o śnieżnobiałą koszulę. Jęknęła cicho. Chwycił ją za kostki, delikatnie muskając jej pupę, łydki oparł o przedramiona i dźwignął ją do góry. Czuła na sobie jego ciepłe dłonie i ciepło, bijące od jego ciała. Przeniósł ją kilka kroków, po czym usadowił na szklanym, konferencyjnym stole. Klęczała wciąż tak samo, z rozchylonymi udami i spuszczonym wzrokiem. Sięgnął po jej dłonie, wyciągnął przed nią w swoją stronę i złożył je niemalże jak do modlitwy. Rozwiązał krawat i związał nim mocno nadgarstki dziewczyny.

Połóż się. – wyszeptał, gładząc jej policzek. – Pomogę Ci. – Chwycił ją mocno za ramiona i przechylił do tyłu. – Im bardziej rozłożysz nogi, tym wygodniej Ci będzie. – instruował ją. Poddała się mu, jednocześnie stosując się do jego rad. Powoli przychylał ją coraz mocniej, aż całkowicie położyła się na plecach z udami rozłożonymi szeroko, do granic możliwości. Zadrżała, czując na plecach chłodną taflę szkła. Podszedł do niej od boku i przeciągnął związane ręce nad głowę, mocno przyciskając je do blatu.

Nie ruszaj rękami. – wyszeptał niemalże w jej usta, mocno się nad nią pochylając. Zatrzymał się nad nią nisko, jakby chciał ją pocałować. Spojrzał głęboko w jej oczy, świdrując ją od środka. Poczuła jego męski zapach; wciągnęła głęboko powietrze, chcąc go wchłonąć w siebie i zapamiętać jak najdłużej.

Dobrze, proszę Pana. – wyjąkała cichutko, głośno przełykając.

Dobrze co? – drażnił się z nią.

Nie poruszę nimi. – ledwo wyszeptała.

Grzeczna dziewczynka. – pochwalił ją. Liczyła, że ją pocałuje. Chociaż muśnie ustami. On jednak odchylił się i spojrzał na nią, seksowną, napiętą jak struna, wyciągniętą na konferencyjnym stole. Jego nabrzmiała męskość ciążyła mu w spodniach. Podszedł do jej rozłożonych ud i stanął między nimi. Z chęcią wpiłby się w jej magiczne wzniesienie. Lizał i drażnił, ssał i przygryzał. Musiał odgonić brudne myśli z nią w roli głównej, żeby nie spuścić się w spodnie. Już sama świadomość, że patrzy na jej intymność sprawiła, że zalała ją kolejna fala podniecenia. Była całkowicie bezbronna i zdana na jego łaskę. Ułożył ją tak, że nie mogła dostrzec ani jego ani tego co zamierzał jej zrobić. Leżała wpatrzona w sufit, wyczulona na najdelikatniejsze bodźce. Musnął palcami jej rozgrzane wargi, kierując się od dołu ku górze. Jęknęła, łapiąc powietrze przez usta, z trudem przełykając. Widział, że jest gotowa, niecierpliwie czekająca na jego ruch. Wsunął dwa palce do jej gorącego wnętrza, układając kciuk na łechtaczce. Było mu cudownie w jej wnętrzu. Zastanawiał się jakby to było zanurzyć w niej swe nabrzmiałe przyrodzenie, poczuć jej ciasne wnętrze i mimowolne skurcze zwiastujące orgazm. Jego oddech przyspieszył, zaschło mu w ustach. Przymknął oczy, w nadziei, że powrócą mu zmysły i trzeźwość umysłu. Czuł się pijany jej zmysłowością i pożądaniem unoszącym się w powietrzu. Delikatnie poruszył palcami. Jęknęła przeciągle i drgnęła na całym ciele, starając się utrzymać wskazaną pozycję.

Pracujesz nad kolejnym tekstem? – zapytał, nie przerywając masażu. Była tak oszołomiona zmysłowością całej sytuacji, że jego słowa ledwie do niej docierały.

Tak, proszę Pana. – wyjąkała.

Jaki nosi tytuł? – dociekał.

Obserwator. – wydyszała.

O czym jest? Opowiedz mi o nim. – nie dawał za wygraną. Westchnęła ciężko, czując, że nie zdoła mu opowiedzieć nim dotrze do końca. Wiedziała też, że nie da jej spokoju dopóki choćby nie spróbuje.

O podglądaczu. O mężczyźnie, który obserwuje innych w intymnych sytuacjach. Kilku różnych intymnych sytuacjach. Przyłapuje ich, choć nie zdają sobie z tego sprawy, dlatego zachowują się tak naturalnie, jakby byli zupełnie sami. Patrzy na nich, opowiadając czytelnikowi co robią, jak się zachowują i wyglądają… – mówiła przerywając, aby złapać w płuca powietrze. Zamilkła, czując nieuchronnie zbliżającą się kulminację. Czy może sobie na to przy nim pozwolić? Czy może aż tak się przed nim odsłonić? Czy może mu zaufać, by pokazać się w tak intymnej sytuacji?

Jeszcze. Mów, mów do mnie jeszcze. – polecił jej, zwiększając nacisk na jej wrażliwe punkty. Zrozumiała. Teraz wszystko było już jasne. Próbuje zrobić to, co opisała, dopisując kolejną część tej historii. Swoją część. Próbuje spełnić jej fantazję i wspaniale mu się to udaje. Wybrała jedną ze scen, próbując nakreślić sytuację.

Przyjaciółki w saunie. Zupełnie nagie. Pieszczą się i całują. – wyrzucała z siebie pojedyncze wyrazy, niezdolna do złożenia pełnych zdań. Z każdym kolejnym słowem przyspieszał, dźgał ją mocniej, głębiej, zataczając ciasne kółka na wrażliwej łechtaczce. Zamknęła oczy wyobrażając sobie to, co mówi.

Całują swoje piersi, liżą sutki, dotykają cipek… – nie dokończyła. Wstrząsnął nią potężny spazm orgazmu, wyrywając krzyk z jej piersi. Wygięła się w łuk z głośnym jęknięciem, szczytując, zaciskając się wokół jego palców. Nie przerwał, podrywając ją do góry kilka razy, dopóki nie legła bezwładnie na szklanej tafli, głośno dysząc. Wyjął z niej śliskie palce i wytarł niedbale w spodnie. Pochylił się nad nią i gładził jej twarz i włosy, dopóki nie ocknęła się i nie doszła do siebie. Patrzył jak jej ciało uspokaja się, a oddech warning1wyrównuje. Spojrzał w jej oczy z łobuzerskim uśmieszkiem. Był dumny z niej, że pozwoliła mu na to i z siebie, że doprowadził ją do takiego stanu. Ona popatrzała na niego zamglonym wzrokiem, wciąż zamroczona niedawnym orgazmem. Rozwiązał jej dłonie i podniósł, tuląc do siebie. Przylgnęła do niego nagim ciałem, łaknąc jego ciepła. To pierwsza spełniona przez niego jej fantazja, ale na pewno nie ostatnia.

 Podobieństwo osób i zdarzeń jest przypadkowe.
Wszelkie prawa zastrzeżone.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s