Obserwator, cz.3

Wchodzę do biblioteki. Oddaję kurtkę do szatni i idę na górę. Lubię tu przychodzić. Ogarnia mnie wszechobecna cisza i spokój. Idealne miejsce, gdy chcę pomyśleć. Przechadzam się między regałami w poszukiwaniu ciekawej pozycji. Jest tu dziś mało ludzi. Wiele stolików jest wolnych, przejścia świecą pustkami.

Moją uwagę zwraca dziewczyna. Sweterek, kucyk, okulary. Typowy mól książkowy. Ma jednak w sobie coś, co przykuwa moją uwagę. Szybko decyduje się na jedną z pozycji i siadam za regałem.

Między książkami mam na nią dobry widok, sam jednak pozostaję dla niej niewidoczny. Kątem oka obserwuje ją. Jest skupiona na swojej lekturze. Przez długą chwilę czyta, nic się nie dzieje, a mimo to nie jestem w stanie oderwać wzroku od jej twarzy. Jest ładna, symetryczna, gładka. Wygląda na delikatną. Okulary dodają jej powagi. Po chwili rozgląda się, obserwuje. Czy mnie zauważy? Nikogo oprócz nas nie ma. Wraca do swojej lektury. Jej oczy świecą, klatka piersiowa zaczyna szybciej się poruszać. Podpiera głowę dłonią, wargę przygryza zębami. Ponownie rozgląda się, sprawdza, czy nie ma nikogo w pobliżu niej, po czym wraca do poprzedniej pozycji. Wolną dłonią dotyka swojej piersi przez bluzkę. Zaciska dłoń mocniej, jakby stanik i materiał bluzki ograniczał jej doznania. Masuje się, żując dolną wargę, wzroku nie odrywając od książki. O czym czyta? Jaki tytuł wybrała? Czy scena, którą czyta działa na jej wyobraźnię, rozpala zmysły? Nie mogę skupić się na własnej lekturze. Cały czas obserwuję ją, ciekaw co zrobi dalej. Przez długą chwilę masuje na zmianę obie piersi, co jakiś czas nerwowo się rozglądając. Czy jej sutki stwardniały? Czy ocierają się o bieliznę? Są małe i różowe czy duże i brązowawe? Jaką mają otoczkę? Pytania nie dają mi spokoju. Uwalnia wargę z ucisku i oblizuje usta. Są miękkie i leciutko lśnią w świetle lamp. Czyta dalej, przewraca kolejne strony. Dotyka się, rozgląda i znów wraca do czytania. Znów podpiera głowę dłonią, rozchyla wargi. Jej klatka piersiowa szybciej się porusza, na policzki wstąpił delikatny rumieniec. Drugą dłoń zdejmuje z piersi i schodzi niżej, pod blat stołu. Dotyka się w załączeniu ud, jednak sztywny materiał jeansów ogranicza jej odczucia. Leciutko odchyla się na krześle i wsuwa dłoń w spodnie, wciąż pochylając się nad książką. Czy wsunęła ją głębiej, pod majtki? Zastanawiam się, cały czas ukradkiem ją obserwując. Cicho wzdycha i zamyka oczy. Nie mam już wątpliwości. Powoli porusza dłonią, przewracając kolejną stronę. Oddycha przez usta. Po chwili wyjmuje dłoń. Czy to już koniec? Rozsuwa zamek w spodniach i ponownie ją w nich zanurza. Przedtem było jej za ciasno, niewygodnie było jej poruszać dłonią. Teraz ma więcej przestrzeni do działania. Podwinęła nieco sweterek. Przez rozpięty zamek przebijają białe, bawełniane majteczki. Zatrzymuje wzrok w tym miejscu. Jej dłoń porusza się szybko, pieści niestrudzenie mały guzik między wargami. Oddycha przez usta, cicho jęczy, przewraca kolejne strony. Palcem wskazuje kolejne wyrazy, linijki. Cofa się, ponownie czyta kilka wersów, zamyka oczy i oblizuje usta. Nagle przewraca kilkadziesiąt stron do przodu i odnajduje fragment. Jej dłoń pracuje coraz szybciej. Pochłania wersy, zagryza dolną wargę, cicho mruczy. W końcu pochyla się jeszcze bardziej, zamyka oczy, wspiera się na przedramieniu, rozchyla szerzej wargi, które układają się w literę O i zastyga w bezruchu. Wyrzuca z siebie ciche jęki i lekko drży na całym ciele. Przez chwilę wydarzenia toczą się w zwolnionym tempie. Uspokaja się, wciąż trzymając rękę między udami. Po chwili wyjmuje ją, poprawia włosy, okulary i ubranie. Chrząka. Nerwowo rozgląda się wokoło, czy oby na pewno nikt nie widział jej przedstawienia. Wraca do miejsca, w którym przestała czytać. Doczytuje do końca rozdziału, po czym zamyka książkę, odkłada ją na półkę i wychodzi.

Gdy oddaliła się na bezpieczną odległość, wstaję i kieruję się w stronę regału, na którym odłożyła książkę. Podchodzę i sięgam po niedbale odłożony tytuł. Dziennik panny służącej. A więc takie lektury podniecają szare myszki i mole książkowe. Warto zapamiętać.

warning1Wracam do niej myślami. Zastanawiam się jaka jest w łóżku? Co teraz będzie robiła? Czy będzie pieściła się, gdy wróci dziś do domu? Czy jak gdyby nigdy nic pójdzie do szkoły lub na zakupy? Czy wróci tutaj jeszcze, by dokończyć czytanie? Czy znowu odważy się to zrobić w bibliotece? A może i ten raz, nie był jej pierwszym? Kieruję się w stronę szatni, pozostawiając pytania bez odpowiedzi.

Reklama

12 myśli w temacie “Obserwator, cz.3

      • mrfoobaar

        Ja żyłem jeszcze imprezą, na której to celebrowaliśmy z tytułu połowy stażu w ogólniaku. Dla J. matura stawała się coraz bardziej realna. Choć nastała wiosna to pogoda wcale nie rozpieszczała. Raz wiatr, raz opady deszczu psuły wszelkie plany. Dziewczyna postanowiła zrobić porządek w swojej garderobie. Stwierdziła, że powyciągane bluzy, przetarte spodnie zastąpi czymś bardziej ekstraordynaryjnym. Pamiętam przydługie wizyty w okolicznych sklepach z ubraniami, liczne pytania o opinie, przydługie dyskusje odnośnie faktur, fasonów, kolorów, wzorów i podobnych kwestii o których miałem blade pojęcie.
        W sobotę wybraliśmy się na piknik. Maszerowaliśmy przez las na polanę. Rozłożyliśmy koc. Jedliśmy śniadanie. Na niebie pojawiały się coraz większe chmury. Kiedy słonce przygasało zrobiło się zimno. J. miała na sobie sukienkę w kwiatowe motywy. Z plecaka wyjęła sweter. W kieszeni miała jeszcze rajstopy. Postanowiła je ubrać. Ta prosta czynność uruchomiła wyobraźnię. Moja ręka samowolnie powędrowała w stronę jej dekoltu. Ona jednak upomniała mnie, że mogę zniszczyć sukienkę. Wycofałem się. Położyłem więc dłoń na jej udzie. Powoli przemieszczałem się w wyższe partie. Prosiła abym ją pieścił. Dotarłem do centrum jej kobiecości. Mój wzrok skupił się na jej twarzy. Obserwowałem jej. Ceremonię przerwała chmara rowerzystów szukających miejsca na przystanek.
        Kiedy wracaliśmy chciałem rzucić się na nią niczym wygłodniały zwierz. Wpojone we mnie zachowania blokowały mnie. Czułem pewien niedosyt, a momentami byłem zły na siebie, że nie doznaliśmy rozkoszy.

        Polubione przez 1 osoba

      • mrfoobaar

        Dawne wspomnienia przypominają już nieco wyblakłe zdjęcia. Usiłuje ocalić je od zapomnienia. Natomiast to tylko i aż wspomnienia, a właściwie luźne kadry z filmu.

        Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s