Autorzy: Klarysa Ratmajer, Pan B.
Bruce nie odpuści. Jestem tego pewna. Zawziął się. Zupełnie zmienił myślenie. Biorę więc głęboki oddech. Odwracam. Schylam po dół sukienki. Podnoszę go tak, by nieco zwiniętą suknię trzymać z przodu obiema dłońmi. Zbliżam się do umywalki. Pochylam. Wspieram na niej jedną dłonią. Drugą wciąż podtrzymuję dół sukni przed opadnięciem.
Słyszę kroki za plecami. Staram się nie myśleć o tym co właśnie się odbywa pomiędzy nami, choć biorę w tym udział. Bierny udział. Nie wolno mi zaoponować. Protest nie byłby dobrze widziany. Mógłby przynieść mi tylko wstyd. A nie chcę się wstydzić. Nie chcę, by ktokolwiek wiedział, że właśnie dostaję lanie. Nie zniosłabym takiego upokorzenia.