Bezwstydny klient

Ostatnia odsłona serii „Intensywne doznania” autorstwa Whitney G. Tym razem do zbliżenia dochodzi między Penelope i Ryanem, którzy poznali się w klubie, a okazują się być – ona szefową firmy PR-owej, a on poszukującym kogoś, kto zadba o jego i tak już nadszarpnięty wizerunek klientem. Oczywiście bohaterka podejmuje to wyzwanie, choć to oznacza, że będzie musiała powstrzymać się od kontaktów seksualnych ze swoim klientem. Czy uda jej się sprostać zadaniu zarówno opanowania swojego klienta i poprawy jego wizerunku jak i abstynencji? Tego wszystkiego dowiecie się z książki „Bezwstydny klient”.

bezwstydny klient 2Całość utrzymana zostaje w charakterystycznej dla autorki stylistyce. Niewiele scen erotycznych rekompensują pełne erotycznego napięcia dialogi między bohaterami. Tak, jak poprzednie części, czyta się łatwo, szybko i przyjemnie.

Cała seria bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Choć to kolejne części, dzięki różnorodności bohaterów i wydarzeń w każdej z nich innych, nie można się znudzić, tak, jak w przypadku innych, nieco przydługich trylogii. Długość każdej historii pozwala na szybki relaks, choć pozostawia mały niedosyt. Jeśli nie szukacie głębokich historii, z drugim dnem, poruszających ważne tematy i bohaterami do analizy psychologicznej ta seria powinna Wam się spodobać. Jeśli ukażą się kolejne części, z pewnością po nie sięgnę.

A Wy, jakimi klientami jesteście? 😉 Dajcie znać w komentarzach czy przytrafiły Wam się podobne historie.

Ps. Podziękowania dla mojej serdecznej koleżanki, która użyczyła mi swoje egzemplarze i nakłoniła do przeczytania ich. Zdecydowanie muszę zaopatrzyć się w swoje 😉

2 myśli w temacie “Bezwstydny klient

  1. Ciasteczkowy Potwór

    Lata temu przyszło mi zakończyć byt pewnej spółki. Nasz prawnik miał kilku zaprzyjaźnionych notariuszy jednak ci mieli terminy za kilka tygodni. Nalegałem aby sprawę przyspieszyć bowiem obawiałem się, że wspólnicy znowu coś wymyślą. Za kilka dni spotkaliśmy się w podrzędnej kancelarii która mieściła się leciwej kamienicy. Pani notariusz nie mogła ode mnie oderwać wzroku, a ja nie zamierzałem wyjść od tak.
    Spotkaliśmy się kilka razy. Skonsumowaliśmy wzajemną fascynację. Ot tyle i aż tyle. Do dziś miło wspominam te chwile.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz