Inna sytuacja, którą pamiętam to braki w zakupach. Też jedna z pierwszych, prawdziwych kar jakie ode mnie otrzymała. Wróciłem zmęczony do domu, po ciężkim i długim dniu w pracy. Anulka miała zrobić zakupy i prosiłem ją, żeby kupiła mi piwo. Miałem ochotę wieczorem się napić. Jakież było moje zdziwienie, gdy otworzyłem lodówkę i nie mogłem go w niej znaleźć. Zawołałem ją i zapytałem, czy pamiętała, aby kupić mi piwo, o które ją prosiłem. Sądziłem, że kupiła tylko zapomniała wstawić do lodówki. Przecież nigdy o niczym nie zapominała. Zadałem jej pytanie i zobaczyłem, jak jej oczy rozszerzają się do rozmiaru pięciozłotówek. Wiedziałem już wtedy, że zapomniała i nie kupiła. Zamknąłem z hukiem lodówkę i podszedłem do niej. Oznajmiłem jej, że muszę jej wymierzyć karę. Głośno przełknęła. Podciągnąłem jej spódniczkę wysoko do pasa, tak, by oparła się na biodrach i zsunąłem majtki. Kazałem oprzeć się jej o kuchenny stół i mocno wypiąć pupę. Poprawiałem ją chwilę, aby podkręcić atmosferę. Gdy jej pośladki były idealnie wypięte, położyłem dłoń u dołu jej pleców i mocno uderzyłem. Pisnęła, ale nie zmieniła pozycji, ani też nie zasłoniła pośladków rękami. Dlatego też uderzyłem drugi raz i kolejne. Za każdym razem piszczała i widziałem, że trudniej jej znieść karę niż poprzednim razem. Byłem zły, że zapomniała, o co prosiłem i chyba dlatego ukarałem ją mocniej niż zwykle. Po serii mocnych klapsów, dostała serię szybkich razów. Jej pupa, była czerwona i obolała. Ale nie był to koniec jej kary. Jak zwykle posłałem ją po zeszyt przewinień i stała przede mną z gołą pupą i rękami na głowie, dopóki nie uzupełniłem wpisu. Po wszystkim powiedziałem, że pójdzie teraz do sklepu i zakupi brakujące rzeczy. Przytaknęła. Zaciągnęła majtki, poprawiła spódnicę i szybko pobiegła do najbliższego sklepu. Z powrotem była szybciej niż się spodziewałem. Przyniosła zimne piwko, prosto z lodówki, które przez drogę nie zdążyło się jeszcze ogrzać. Byłem zadowolony. Przytuliłem ją i jak zwykle powiedziałem, że musiałem to zrobić, a ona przeprosiła mnie, że zapomniała i podziękowała mi za karę.
Pamiętam też jak ukarałem ją tuż przed naszym wyjściem. Zostaliśmy zaproszeni na urodziny do mojego kolegi. Tego dnia, po obiedzie, już kilka razy prosiłem ją by zaczęła się szykować. Fryzura, sukienka, makijaż… Kobietom zwykle takie rzeczy zajmują więcej czasu, ale Aneczce się nie spieszyło. Za każdym razem zapewniała mnie, że zdąży, więc postanowiłem odpuścić i nie poganiać jej. Podświadomie byłem jednak pewien, że nie będzie gotowa do wyjścia na czas, ale cierpliwie czekałem. Wziąłem prysznic, wysuszyłem się i zacząłem ubierać. Anulka w końcu też się wykąpała i wysuszyła włosy suszarką. Spryskałem się perfumami i zawiązałem krawat. Gdy byłem gotowy, włączyłem TV dla zabicia czasu i zacząłem oglądać przypadkowy program. Kątem oka widziałem jak Aneczka robi makijaż. Wciąż jednak nie miała ułożonych włosów i wybranej sukienki. Powstrzymałem się jednak przed popędzaniem jej. Stałe przypominanie, że czas się kurczy i musimy wychodzić męczyło mnie. Poza tym, po cichu liczyłem, że nie zdąży i będę miał pretekst, żeby ją ukarać. Ukradkiem patrzyłem na zegarek i odliczałem do wyjścia. 10 minut przed oznajmiłem jej, że zaraz wychodzimy. Przytaknęła i dalej krzątała się spokojnie, rozczesując włosy. Odczekałem kilka minut i zacząłem zakładać buty. Wystarczyło założyć marynarkę i płaszcz i byłem gotowy do wyjścia. W przeciwieństwie do mojej żony. Znalazłem ją w sypialni, gdy w samym szlafroku stała przed otwartą szafą i przeglądała sukienki. Na żadną nie mogła się zdecydować. Powiedziałem jej stanowczo, że wychodzimy. Poprosiła mnie jeszcze o chwilkę i będzie gotowa. Zacząłem stresować się, że możemy nie zdążyć dojechać na czas, a nie lubiłem się spóźniać. Gdy po 3 takich „chwilkach” nadal gotowa nie była, musiałem wziąć sprawy w swoje ręce. Wparowałem do sypialni, chwyciłem ją za rękę i przyciągnąłem do łóżka. Usiadłem na brzegu, jednym ruchem ręki rozwiązując pasek jej szlafroka. Zdjąłem go z niej, pozwalając mu swobodnie opaść na ziemię i bezceremonialnie przełożyłem ją przez moje kolana. Powiedziałem, że od 2 godzin proszę ją, żeby się przygotowała do wyjścia. Nie zrobiła tego na czas, więc teraz poniesie tego konsekwencje i zostanie przykładnie ukarana, po czym przystąpiłem do wymierzania kary. Musiałem maksymalnie skrócić wstęp i tłumaczenie jej za co dostaje, aby jeszcze bardziej nie tracić czasu. Klapsy w szybkim tempie zaczęły spadać na jej nagą, wypiętą pupę. Byłem zły, więc były mocniejsze niż zwykle. Zaczęła wiercić się i głośno dyszeć. Nie przerywając lania, przypomniałem jej, że nie może płakać, ponieważ zepsuje makijaż, a nie ma już czasu na poprawki. Czułem, że pilnuje się i pozwala sobie tylko głośno pojękiwać po każdym uderzeniu. Skończyłem, gdy pupa była już mocno czerwona. Nie chciałem karać jej zbyt mocno przed imprezą, choć wiedziałem, że nawet po takim laniu, jakie ode mnie otrzymała, będzie czuła pupę przez cały wieczór. Pomogłem jej wstać i oznajmiłem, że z zegarkiem w ręku ma dokładnie 3 minuty, żeby się ogarnąć.
– Dobrze Kochanie – wyjąkała i natychmiast rzuciła się do szafy, wygrzebując bieliznę i zdejmując z wieszaka pierwszą lepszą sukienkę, w pośpiechu zakładając ją na siebie. Po 3 minutach była ubrana i kończyła ubierać biżuterię. Na układanie włosów nie było już czasu. I tak dobrze prezentowała się w rozpuszczonych. Wziąłem jej płaszcz do ręki i z jednym butem na nodze, wypchnąłem z mieszkania. Drugiego dopięła, gdy zamykałem drzwi na klucz, a płaszcz zakładała w drodze do samochodu. Wyszliśmy z 15-minutowym opóźnieniem, ale zdążyliśmy na czas. Przez całą imprezę świetnie się bawiła i nie dała po sobie poznać, że przed wyjściem dostała lanie. Tylko ja widziałem jak ostrożnie siada na krześle lub uważa przy poruszaniu się. W pewnym momencie pochyliłem się do niej i zapytałem szeptem jak się czuje i czy boli ją pupa. Przytaknęła i powiedziała, że podnieciło ją to i cały czas o tym myśli, a bolące pośladki nie dają jej o tym zapomnieć. Uśmiechnęła się przy tym znacząco i lekko zarumieniła. Podczas tańca, gdy obejmowałem ją z tyłu, zjechałem nieco niżej i ukradkiem dotknąłem jej pupci. Wzdrygnęła się nieco i zamruczała mi do ucha. Pamiętam, że zerwaliśmy się wtedy z tej imprezy i nie zdążyliśmy wrócić do domu. Kochaliśmy się na parkingu podziemnym w samochodzie. A gdy braliśmy prysznic po powrocie, jej pupa była nadal zaróżowiona.
„Pupa była nadal zaróżowiona” to musiał być piękny widok
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myślę, że właśnie tak było 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Umm…🍑
PolubieniePolubione przez 1 osoba