Dziewczyna w białej sukience

Wszedł do klubu i stanął przy barze. Zamówił drinka, rozglądając się po sali. Ludzie dopiero się schodzili, ale jak na razie nie wyczuwał nikogo odpowiedniego. Miał jednak nadzieję na udany wieczór. Zawsze jakaś się trafiała, a nie był zachłanny, wystarczyła mu tylko jedna.

Klub wyglądał odpowiednio do okazji. Fioletowe i czarne kotary, pomarańczowe lampiony z dyni porozstawiane po sali, cienkie pajęczyny ze sztucznymi tarantulami, zwisające z sufitu, trupie czaszki na stolikach i gałki oczne, pływające w drinkach. Przygaszone światła miały stworzyć przerażający klimat. Na parkiecie błyszczał brokat, pozostały zapewne po innych imprezach. Obsługa przebrana była za kościotrupy, a po sali szwendały się Frankensteiny, czarownice i zombie. Co roku to samo, ludzie nie byli zbyt kreatywni – pomyślał, obserwując wchodzących gości. Sam też nie był zbyt oryginalny – od lat przebierał się za wampira. Nigdy nie chciało mu się zbytnio wysilać.

Impreza w klubie zaczynała się rozkręca. Tłum przebierańców wypełnił salę, muzyka dudniła z głośników, DJ zachęcał ludzi do zabawy. Kończył drinka, gdy do jego nozdrzy dobiegł ten cudowny, słodki zapach. Niewinności i subtelnego, nieuświadomionego erotyzmu. Tylko dziewice pachniały w ten przyjemny, charakterystyczny sposób. By poczuć ten zapach czekał cały rok. Obrócił się w stronę wejścia i ujrzał ją, gdy rozglądała się po sali, szukając dla siebie miejsca. Od razu mu się spodobała. Biała, letnia, koronkowa sukienka, z hiszpańskim dekoltem, odkrywała ramiona, eksponując lekko wystające obojczyki i podkreślała biust. Usta kusiły krwistą czerwienią, a gęste, kasztanowe włosy spływały kaskadą na odkryte plecy. Wyglądała na zagubioną. Raczej nie gościła na takich imprezach. Była idealna. Na jej widok, przyrodzenie stwardniało mu w spodniach, dosadnie przypominając o swojej obecności. Od razu wiedział, że tej nocy musi być jego. Czytaj dalej „Dziewczyna w białej sukience”

Reklama

Domowa dyscyplina, cz.2

Od tamtego dnia, nie mogłem już myśleć o niczym innym. W każdej wolnej chwili grzebałem gdzie popadnie, zgłębiając wiedzę na ten temat. Chciałem, by Aneczka czuła się przy mnie bezpiecznie. Pewnego razu trafiłem na stare ryciny przedstawiające mężczyznę i kobietę, przełożoną przez jego kolana. Odwracała głowę w jego stronę, wyglądała jakby na zaskoczoną, a on dawał jej klapsa. Ryciny były podpisane jako domowa dyscyplina. Tak trafiłem na coś, co zawładnęło moimi myślami i ciałem do reszty.
Czytaj dalej „Domowa dyscyplina, cz.2”

Obserwator, cz.6

Jest wieczór. Robi się szarawo, latarnie zapalając się na ulicy. Idę chodnikiem prosto przed siebie. Wieczorne spacery pozwalają mi odetchnąć od codziennych, przyziemnych spraw i pomyśleć. Idę wąską uliczką. Po obu stronach porastają ją gęste drzewa, gdzie niegdzie stoi dom. Jestem sam. Dochodzę do miejsca, gdzie droga skręca w las. Leśną drogą idę kilka kroków. Widać stąd ulicę i światło latarni. Coraz bardziej zanurzam się w ciemność. Chcę zawrócić, ale widzę przed sobą samochód. Zbaczam z drogi i podchodzę bliżej między drzewami. W kabinie jest zapalona lampka; doskonale widać co się dzieje w środku. Podchodzę najbliżej jak się da i chowam się za drzewem.

Czytaj dalej „Obserwator, cz.6”

Obserwator, cz.4

Wchodzę do kina. Kupuję w kasie bilet na ostatni wieczorny seans. O tej porze nie powinno być ludzi. Gdy wchodzę na salę jest już ciemno. Zajmuje miejsce w ostatnim rzędzie, w najciemniejszym kącie. Nawet światło padające z ekranu mnie nie dosięga. Zaczyna się film. Oprócz mnie na sali nie ma nikogo. Oglądam w spokoju.

Po chwili widzę w ciemności wdrapującą się na górę parę. W świetle z ekranu widzę, że są młodzi, nawet bardzo młodzi. Zajmują miejsce w przedostatnim rzędzie, na środku. Przez chwilę obserwuje ich, ale po prostu oglądają film. Po kilku minutach chłopak obejmuje ją. Siedzą wtuleni i zaciekawieni tym, co dzieje się na ekranie.

Czytaj dalej „Obserwator, cz.4”

Obserwator, cz.3

Wchodzę do biblioteki. Oddaję kurtkę do szatni i idę na górę. Lubię tu przychodzić. Ogarnia mnie wszechobecna cisza i spokój. Idealne miejsce, gdy chcę pomyśleć. Przechadzam się między regałami w poszukiwaniu ciekawej pozycji. Jest tu dziś mało ludzi. Wiele stolików jest wolnych, przejścia świecą pustkami.

Moją uwagę zwraca dziewczyna. Sweterek, kucyk, okulary. Typowy mól książkowy. Ma jednak w sobie coś, co przykuwa moją uwagę. Szybko decyduje się na jedną z pozycji i siadam za regałem. Czytaj dalej „Obserwator, cz.3”

12 postanowień, cz.12

GRUDZIEŃ 2020                                                 

Ostatnie przedstawienie, na które mnie zabrał naprawdę mi się podobało. Dlatego ucieszyłam się, jak powiedział, że wychodzimy w Mikołajki. Wybrał dla mnie sukienkę z mojej garderoby, gdy brałam prysznic. Czerwoną, dopasowaną mini. Ubrałam pod nią czarną, koronkową bieliznę i pończochy. Sam również ubrał garnitur. Oboje wyglądaliśmy bardzo elegancko, w sam raz na kolejne show. Gdy wsiedliśmy do auta, byłam pewna, że zmierzamy do lokalu burlesque. Jednak zawiózł mnie zupełnie gdzie indziej.

Wysiedliśmy gdzieś na końcu świata. Daleko za miastem. Nie znałam tej okolicy i nie zapuszczałam się tu nigdy, jednak z nim czułam się bezpiecznie. Wjechaliśmy na posesję i zaparkowaliśmy przed starym dworkiem. Na podjeździe było całkiem sporo samochodów, a budynek prezentował się okazale. Odnowiona fasada, schody, zadbany ogród i fontanna przed wejściem. Jak na amerykańskich filmach. Otworzył przede mną drzwi i pomógł mi wysiąść z auta.

Czytaj dalej „12 postanowień, cz.12”

12 postanowień, cz.11

LISTOPAD 2020

Wybrałam kilka ujęć, które pasowały do wnętrza, wywołałam je i oprawiłam w ramki. Prezentowały się jak z najlepszych life stylowych magazynów. Powiesiłam je na taśmę samoprzylepną w garderobie i nad łóżkiem w sypialni. Nic oczywiście mu nie powiedziałam. Byłam ciekawa kiedy zauważy i jaka będzie jego reakcja.

Gdy wrócił, przywitałam go czule i chodziłam za nim krok w krok, czekając, aż zauważy zmiany. Po wejściu do sypialni, jak zwykle rzucił marynarkę na fotel, buty zdjął po drodze do łazienki i poszedł się wykąpać. Myślałam, że nic nie zauważył, jednak po chwili cofnął się i spojrzał nad łóżko, a potem obrócił głowę w moją stronę. Jego mina wyrażała podziw i zdumienie jednocześnie. Podszedł do mnie i objął mnie w pasie.

Zacne dzieło, proszę Pani. – skomplementował moje zdjęcie.

Czytaj dalej „12 postanowień, cz.11”

12 postanowień, cz.9

WRZESIEŃ 2020

Z Riwiery wróciliśmy zaledwie kilka dni przed końcem miesiąca. Wykorzystaliśmy wakacje do ostatniej chwili. Miałam niewiele czasu, aby spakować się i opuścić wynajmowane mieszkanie. Na szczęście mam też niewiele rzeczy, a mój znajomy pomógł mi z pakowaniem i transportem. Wszystko ogarnęliśmy w ciągu jednego dnia.

Czułam się dziwnie wchodząc z walizkami do jego mieszkania. Po ostatnich wydarzeniach opuściła mnie cała pewność siebie. Nie pasowałam do luksusowej przestrzeni.

Zaniósł moje walizki do sypialni. Podążyłam za nim niosąc mniejsze torby. Odstawił je do garderoby, a ja usiadłam na skraju łóżka.

– Rozchmurz się. – ukucnął naprzeciwko mnie i ujął mnie pod brodę. – Mam nadzieję, że Ci się tu podoba. – zagaił. Uśmiechnęłam się kpiąco.

– Oczywiście, że tak. Jest pięknie. Tylko ja tu nie pasuję… – wymruczałam pod nosem.

– Też jesteś piękna, pasujesz więc tu jak ulał. – próbował mnie pocieszyć. – Nie poznaję Cię. Gdzie podziała się ta przebojowa, pewna siebie kobieta, którą poznałem na balu?

– Rozpłynęła się… Denerwuję się tym wszystkim… – przyznałam.

– Widzę… – wyszeptał pod nosem. – Wiem czego Ci trzeba. – oznajmił.

Czytaj dalej „12 postanowień, cz.9”

12 postanowień, cz.8

SIERPIEŃ 2020

Nieustannie wracałam myślami do tego, co się wydarzyło. Nie mogłam myśleć o niczym innym, a wakacje i wyjazd przestały mnie cieszyć. Złapałam przygnębiający, melancholijny nastrój. Od razu zauważył i próbował temu zaradzić. Podszedł do mnie od tyłu i delikatnie objął za ramiona tak, jakby chciał je rozmasować.

Spięta jesteś ostatnio – wyszeptał mi do ucha. Miał rację, choć byłam tak zajęta myślami, że nie zauważyłam. Zamknęłam oczy i pozwoliłam mu się pocałować w szyję. Obrócił mnie w swoją stronę, wziął za rękę i zaprowadził do łazienki, gdzie czekała już na nas pachnąca kąpiel.

Czytaj dalej „12 postanowień, cz.8”