Domowa dyscyplina, cz.3

Wyprowadziliśmy się zaraz po maturze. Oboje dorabialiśmy w gastronomii i dzięki temu wynajęliśmy mikroskopijnych rozmiarów mieszkanko, ale wówczas zupełnie nam to wystarczało. Nareszcie byliśmy sami. Nie musieliśmy już uważać ani być cicho. Zaczęliśmy się bzykać jak króliki. Kilka pierwszych razy męczyliśmy się z jej bólem, ale potem było już dobrze. Poszliśmy do lekarza, żeby nie było żadnej wpadki. Czytaj dalej „Domowa dyscyplina, cz.3”

Reklama

Domowa dyscyplina, cz.2

Od tamtego dnia, nie mogłem już myśleć o niczym innym. W każdej wolnej chwili grzebałem gdzie popadnie, zgłębiając wiedzę na ten temat. Chciałem, by Aneczka czuła się przy mnie bezpiecznie. Pewnego razu trafiłem na stare ryciny przedstawiające mężczyznę i kobietę, przełożoną przez jego kolana. Odwracała głowę w jego stronę, wyglądała jakby na zaskoczoną, a on dawał jej klapsa. Ryciny były podpisane jako domowa dyscyplina. Tak trafiłem na coś, co zawładnęło moimi myślami i ciałem do reszty.
Czytaj dalej „Domowa dyscyplina, cz.2”

Embarrassing story, cz.1

Wszystko zaczęło się od telefonu od matki. Z domu wyniosłem się już jakiś czas temu i zdążyłem się już urządzić. Bez owijania w bawełnę od razu zapytała czy nie przygarnąłbym pod swoje skrzydła córki jej koleżanki z pracy. Dziewczyna wybierała się na studia w mieście, w którym mieszkam. Mogłaby zatrzymać się u mnie na jakiś czas, dopóki sobie czegoś nie znajdzie. Poza tym mógłbym pokazać jej miasto i nie czułaby się tu taka samotna i zagubiona. Na moje nieszczęście matka miała dar przekonywania i w krótkim czasie urobiła mnie. Świetnie, brakowało mi tylko dzieciaka do niańczenia. Postanowiłem jednak zacisnąć zęby i oddać tę przysługę matce. Czytaj dalej „Embarrassing story, cz.1”