12 postanowień, cz.6

CZERWIEC 2020

Czerwcowe dni płynęły leniwie w blasku gorącego słońca. Wyciągnęłabym z szafy letnie sukienki, ale żadnych nie posiadałam. Była to kolejna świetna okazja do pobuszowania po sklepach, z czego z przyjemnością skorzystałam. W pierwszy wolny weekend wybrałam się na zakupy, w poszukiwaniu nowej, letniej garderoby. Wybrałam kilka rzeczy już w pierwszym sklepie i pełna ekscytacji pobiegłam do przymierzalni. Ku mojemu zdziwieniu wszystkie okazały się zbyt duże. Poprosiłam ekspedientkę o mniejsze rozmiary, o których do tej pory mogłam jedynie pomarzyć i o dziwo okazały się dobre. Nie mogłam w to uwierzyć. Niczego przecież nie zmieniałam w swojej diecie. Jedynie co, to cały czas chodziłam na taniec i może od tego poprawiła mi się sylwetka. Na pewno od tego, ale nie sądziłam, że aż tak. W nowych, letnich sukienkach wyglądałam świetnie. Nie wiem dlaczego nigdy wcześniej ich nie nosiłam. Tzn. wiem. Nigdy nie przywiązywałam do tego uwagi. Ale od pewnego czasu to zmieniam. Skompletowałam już zimową i wiosenną garderobę i bardzo podobała mi się moja nowa odsłona. Byłam tak podekscytowana, że niewiele myśląc, cyknęłam fotkę z przymierzalni i wysłałam do mojego znajomego z balu. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Po minucie odesłał aprobatę mojego nowego wyglądu. A po kolejnej, przyszedł następny sms. Odczytałam przesłany przez niego numer telefonu i imię dziewczyny, ale w pierwszej chwili nie zrozumiałam o co chodzi.

Zapomniałam o tej wiadomości. Dopiero, gdy w domu sięgnęłam po telefon, przypomniałam sobie o niej. Jeszcze raz spojrzałam na numer. A jeśli się wygłupię? Ośmieszę? Niemniej jednak, im dłużej o tym myślałam, tym bardziej czułam, że muszę spróbować. W końcu, po długich rozmyślaniach, zdobyłam się na odwagę, żeby do niej napisać. Uznałam, że sms będzie najlepszym rozwiązaniem.

„Cześć, dostałam Twój numer od mojego znajomego…” – wystukałam na klawiaturze i szybko nacisnęłam „wyślij” zanim zdążyłam się rozmyślić. Serce waliło mi jak oszalałe, zastanawiałam się, czy dobrze robię. Po krótkiej chwili usłyszałam znajome piknięcie w telefonie. Byłam ciekawa, więc szybko odczytałam wiadomość.

„Cześć, wiem, zastanawiałam się czy napiszesz…” – brzmiała treść sms’a.

„Postanowiłam spróbować…” – odpisałam szybko.

„Cieszę się. Chciałabym Cię poznać.” – głosiła treść następnej wiadomości.

„Koniecznie…” – odparłam. Wymieniłyśmy jeszcze kilka sms’ów i umówiłyśmy się u mnie w domu na drinka.  

Byłam ciekawa jakie będzie to spotkanie. Nie zakładałam, że wydarzy się coś więcej, raczej sądziłam, że poznamy się, pogadamy, popijemy, jednak sprawy potoczyły się zupełnie inaczej.

Punktualnie zjawiła się przed moimi drzwiami. Otworzyłam i zaprosiłam ją do środka. Serce jeszcze chyba nigdy nie waliło mi tak, jak wtedy. Była dość podobna do mnie. Szatynka, mojego wzrostu, trochę młodsza i nieco szczuplejsza ode mnie. Ot, normalna dziewczyna, niczym nie wyróżniająca się z tłumu. Była idealna. Gestem dłoni zaprosiłam ją do mojego skromnego mieszkanka.

Usiadła na kanapie, a ja przyniosłam jej wcześniej przygotowanego drinka. Na początku atmosfera była nieco napięta, jednak alkohol zrobił swoje. Już po paru minutach rozmawiałyśmy tak, jakbyśmy się znały całe wieki. Była bardzo radosną i chyba nieco nieśmiałą dziewczyną. Cały czas uśmiechała się i co chwilę spuszczała wzrok. Najpierw rozmawiałyśmy ogólnie o życiu, lecz po kilku drinkach zeszłyśmy na inne tematy.

– Robiłaś to już kiedyś z kobietą? – zapytała nieśmiało. Również lekko zawstydzona, przecząco pokręciłam głową. – Czemu chcesz spróbować? – dopytywała.

– Sama nie wiem… – odparłam zgodnie z prawdą. – Po prostu od jakiegoś czasu zaczęłam zwracać większą uwagę nie tylko na mężczyzn, ale i na kobiety i moje fantazje pomknęły w tę stronę. – przyznałam otwarcie. – A Ty? – odwdzięczyłam się tym samym pytaniem.

– Jestem bi. – przyznała, wbijając wzrok w ziemię. Chyba trochę zaskoczyła mnie tym wyznaniem, ale absolutnie mi to nie przeszkadzało. Przysunęła się nieco bliżej i delikatnie pogłaskała mnie po ręce. Od razu przeszły mnie dreszcze, ale to nie było to samo co z facetem. Odwzajemniłam jej gest, co również nieco ją ośmieliło. Usiadła wygodniej i odgarnęła mi włosy z twarzy. Czułam się odrobinę skrępowana, uświadamiając sobie, dokąd zmierzamy. Z facetem jest to o wiele prostsze. Zauważyła to, powoli przysunęła swoją dłoń bliżej, delikatnie dotykając mojej piersi. Zamknęłam oczy i lekko zakołysałam się. Czułam w złączeniu ud, jak coraz bardziej się podniecam. Wykorzystała moment, gdy miałam zamknięte oczy i musnęła mnie swoimi wargami. Było to dziwne, delikatne i intrygujące zarazem. Otworzyłam z powrotem oczy i spojrzałam na nią. Była naprawdę blisko. Uśmiechnęła się do mnie i wyszeptała do ucha:

– Może wykąpiemy się razem? – zaproponowała. Chyba jednak nie była, aż tak nieśmiała, na jaką wyglądała. Mój znajomy chyba wiedział co robi, dając mi jej numer. Doskonale wiedziała o co chodzi i czego potrzebuję. Wstała i wzięła mnie za rękę. Skierowała się w stronę drzwi do łazienki, po czym wciągnęła mnie do środka. Nie zamknęła drzwi, co jeszcze bardziej na mnie zadziałało. Jakby miał nas ktoś obserwować. Wlałam do wanny trochę płynu i odkręciłam wodę. Zbliżyła się do mnie, uniosła moje ręce w górę i powoli zdjęła mi bluzkę. To samo uczyniłam z jej odzieniem. Ułożyła moje ręce na biodrach i kolejny raz musnęła mnie swoimi wargami. Tym razem odwzajemniłam jej pocałunek, jednak nie dotknęłam jej językiem. Odsunęła się nieco i uśmiechnęła się do mnie. Wzajemnie zdjęłyśmy sobie jeansy. Dzieliła nas już tylko bielizna. Zachęciła mnie do tego, abym pomogła się jej pozbyć. Sięgnęłam z tyłu do zapięcia stanika i jednym ruchem rozpięłam haftki. W końcu mam w tym wprawę, robię to codziennie. Zdjęła stanik i spuściła wzrok na dół, nieco onieśmielona. Miała ładne, kształtne, niezbyt duże piersi, brązowe otoczki i twarde sutki. Cała ta sytuacja musiała ją podniecać tak samo jak mnie, a ja stawałam się coraz bardziej odważna. Uklęknęłam, sięgnęłam za gumkę jej majtek i powoli zsunęłam je w dół, celebrując tę chwilę. Zakołysała biodrami, gdy odsłoniłam jej muszelkę. Nie mogłam oderwać od niej wzroku. Gładka, wydepilowana, ukryta między udami. Stała przede mną zupełnie naga, wyglądała uroczo i niewinnie. Wyciągnęła do mnie dłoń i pomogła mi wstać, po czym to samo uczyniła z moją bielizną. Bardzo się wstydziłam, gdy odsłaniała kolejne, intymne partie mojego ciała. Aż w końcu obie byłyśmy zupełnie nagie. Obróciła się i zakręciła wodę, która zdążyła już napłynąć do wanny, po czym chwyciła mnie za rękę, weszła do ciepłej, pachnącej wody i ułożyła się wygodnie. Przytrzymała mnie i również znalazłam się w wannie, po przeciwnej stronie. Leżałyśmy długą chwilę, przykryte pachnącą pianą i w milczeniu obserwowałyśmy się. Moje ciało dotykało jej ciała i nie mogłam doczekać się, gdy będę mogła jej dotknąć i poczuję pod palcami jej gładką skórę. Gdy woda nieco ostygła, uklęknęła na środku wanny, między moimi ugiętymi nogami i po raz kolejny pocałowała mnie. Na początku tak delikatnie jak za poprzednimi razami, lecz później nieco głębiej, wsuwając mi język do środka i dotykając mojego. To było dziwne, zupełnie inne niż pocałunki z mężczyzną, ale bardzo chciałam poczuć to jeszcze raz, dlatego sama też zainicjowałam kolejny pocałunek. Uśmiechnęła się przez złączone z moimi wargi i ujęła moją pierś. Zadrżałam lekko. Dziwnie było czuć na swoim ciele małą, delikatną, kobiecą dłoń, lecz z każdą chwilą coraz bardziej przyzwyczajałam się do niej. Oboje byłyśmy coraz bardziej odważne i coraz śmielej eksplorowałyśmy swoje ciała.

Po kąpieli dokładnie wytarłyśmy się wzajemnie i wróciłyśmy na kanapę. Tym razem rozłożyłam ją i wyciągnęłam pościel. Ułożyłyśmy się wygodnie i powoli pieściłyśmy nawzajem swoje ciała. Śmielej przesuwałyśmy dłońmi wzdłuż bioder i ocierałyśmy się o siebie. Nikt nas nie gonił i nie spieszyło nam się do penetracji. To właśnie odróżniało ten stosunek od stosunku z mężczyzną. Dokładnie chciałyśmy rozgrzać nasze ciała, przed kulminacją. W pewnej chwili pomyślałam, że mogłybyśmy spróbować przy użyciu zabawek, co od razu zaproponowałam. Dziewczyna zgodziła się bez wahania. Sięgnęłam do komody i wyjęłam wszystko co miałam. Oglądałyśmy razem każdą po kolei i myślałyśmy nad zastosowaniem. W końcu wróciłyśmy do pieszczot, wzajemnie całując swoje piersi i przygryzając sutki. Kobiecy język i dotyk jest o wiele bardziej delikatny od męskiego, co bardzo mi się podobało. Wreszcie dowiedziałam się jak to jest dotykać czyjeś piersi i jak one smakują. Wraz z tym, wstyd i nieśmiałość, która towarzyszyła mi na początku, zupełnie zniknęły. Obie śmiało pieściłyśmy swoje ciała z góry do dołu, jednak nie dotykając muszelki. Chciałyśmy dać sobie jak najwięcej czułości i przyjemności i wcale nie musiałyśmy tego sobie mówić. To było oczywiste.

W końcu i na to przyszedł czas. Gdy leżałam na plecach, powoli dłonią zjechała po moim brzuchu i sięgnęła do złączenia ud. Aż zatchnęłam się, czując jej dotyk w tym miejscu. Uważnie badała moje ciało i reakcje na swoje poczynania. Ostrożnie palcem gładziła moje wargi, zahaczając o łechtaczkę i torując sobie drogę do mojej pochwy, aż w końcu zanurzyła we mnie dwa palce. Były o wiele cieńsze niż męskie palce, które niekiedy eksplorowały moje wnętrze. I tu akurat wolałam czuć męskie dłonie. Po chwili wysunęła je i zjechała niżej do drugiej dziurki i również zanurzyła w niej palec. Nie bolało, a nawet było przyjemnie, co zaskoczyło mnie. Gdy wysunęła ze mnie palec, sięgnęła po jedną z zatyczek i wsunęła ją we mnie. Dziwnie było czuć wypełniającą mnie silikonową zabawkę. Położyła się obok i wskazała na drugi korek. Domyśliłam się, że mam uczynić to samo. Sięgnęłam zatem do złączenia jej ud, pieszcząc jej kobiecość palcami, po czym delikatnie zanurzyłam w niej jeden z nich. Pierwszy raz poczułam strukturę i żar kobiecego wnętrza. Byłam zdumiona i przestało dziwić mnie, czemu facetom jest tam tak dobrze. Przez chwilę pieściłam jej wnętrze palcami, wsuwając i wysuwając, po czym zjechałam niżej i zanurzyłam palec w drugiej dziurce. Była zdecydowanie inna od poprzedniej, bardziej gładka, lecz równie gorąca. Z niechęcią opuszczałam jej wnętrze i ostrożnie wkładałam gumową zabawkę. Zanim zdążyła się przekręcić, dotknęłam jej łechtaczki i zaczęłam pieścić. Kręcić małe kółeczka i delikatnie masować płatki. Byłam ciekawa jak smakuje, więc nachyliłam się i przejechałam językiem. Poczułam delikatną skórę, a moja przyjaciółka wygięła się i jęknęła przeciągle. Bawiłam się chwilę w ten sposób, po czym wsunęłam w nią z powrotem dwa palce i zaczęłam je coraz szybciej wsuwać i wysuwać. Dziewczyna wiła się pod moimi ruchami, co tylko ośmieliło mnie jeszcze bardziej. Sięgnęłam po wibrator, wsunęłam w nią i doprowadziłam do orgazmu. To było piękne patrzeć jak dochodzi, widzieć jak jej cipka rytmicznie zaciska się na gumowym kutasie, słuchać jak krzyczy z rozkoszy.

Położyłam się obok niej, sięgnęłam dłonią do swojej łechtaczki i zaczęłam rytmicznie pocierać ją, żeby nie warning1ostygnąć. Gdy po chwili ochłonęła po orgazmie i zobaczyła to, natychmiast przejęła pałeczkę, doprowadzając mnie do rozkoszy. Byłam dobrze rozgrzana, więc wiele mi nie brakowało. Gdy czułam jej język na moich sutkach i gumowe dildo wewnątrz mnie, widziałam jak naga unosi się nade mną tak, jak dziewczyny na filmach, doszłam w mgnieniu oka.

Nie za bardzo pamiętam, co działo się dalej. Ostatnie co pamiętam to mój jęk, przyspieszony oddech, pulsującą cipkę i to jak obracam się na bok, a ona przykrywa mnie kołdrą.

4 myśli w temacie “12 postanowień, cz.6

Dodaj komentarz